wtorek, 27 sierpnia 2013

10 dni przed.

Co? Jakie 10 dni? Ostatnio czas upływa mi bardzo szybko. Wstaję, ogarniam, idę do pracy, później fb/skype, spanie, ogarnianie, praca. Za 10 dni będę w Madrycie. Jeśli mam być szczera to jestem przerażona, ale gdy zaczynam rozmawiać z hostką wszystko przemija a wyjazd staje się łatwy (zbyt łatwy?). Wydaje mi się, że trafiłam idealnie jednak jak będzie na miejscu, już tam? Mam nadzieję, że nic się nie zmieni i że będzie jeszcze lepiej.

Po tym, co mi powiedziała Olga zaczęłam się zastanawiać czy dobrze mieć z hostami przyjacielski kontakt. W końcu jakby nie patrzeć to są oni naszymi pracodawcami. Z drugiej strony to oni będą naszą rodziną przez najbliższe miesiące, dla niektórych rok a czasem nawet dwa lata. Ja się cieszę, że z Eleną mogę porozmawiać o czym chcę i w każdym momencie do niej zadzwonić, nawet z najgłupszym pytaniem świata.


Na totalnym luzie przed video rozmową.

Gdy mam wolną chwilę (a w ostatnim czasie prawie nie mam) staram się robić zdjęcia. Tutaj jestem z W., której robiłam niedawno zdjęcia. 

Takie z nas słodziaki!


3 komentarze:

  1. Nooooo czas leci! Co to będzie? :D haha. A według mnie świetnie, że masz z HM dobry kontakt : )

    OdpowiedzUsuń
  2. No to teraz tylko czekać na notki z Madrytu :* I pocztówkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. a mi się czas dłuży, i dłuży.. już chciałabym wyjechać:D +dodaję do ulubionych! :)

    OdpowiedzUsuń